Les Liquides Imaginaires: Bloody Wood
Chyba spodziewałam się większego „przytupu”…
Otwarcie słodko-drzewne, przypomina mi nieco Feminite du Bois – ale w przeciwieństwie do Lutka, zamiast wysładzać się i mdlić, Bloody Wood idzie w cudowną nutę dębowego drewna i czerwonego, wytrawnego wina.
Ale choć klimat boski, kompozycja rozczarowuje mnie brakiem głębi, drugiego dna, puenty, czegoś więcej niż to co już czuję. Ale może przemawia przede mnie pragnienie?… Idę po wino. Może po winie Bloody Wood się rozwinie? %)
